hej-)
Witam Was kochani dziś opowiem Wam o kosmetyku który zagościł w mych zbiorach aby zaspokoić moją ciekawość o, kosmetykach mineralnych z którymi ostatnio "randkuje" Jestem uzależniona od "maziaji" kolorowych ...wiem to i się tego nie wstydzę. Taka jestem-)
Jednak w moim sercu najgłębiej są produkty do makijaży twarzy jak bronzery, róże, rozświetlacze, bazy, podkłady, korektory i pewnie jeszcze kilka pominęłam...ale to z pewnością cuda po które zawsze się skuszę by uzupełnić a zarazem powiększyć kolekcję.
I tak właśnie trafił do mnie......
Maybelline Pure.Blush Mineral
----- Posiadam odcień nr 10 Topaz Rose ----
Mam go już rok z "wymianki " kosmetycznej z koleżanką, jej kolor nie przypadł do gustu oraz forma sypka produktu.....ja wypróbowałam i ....... polubiłam go-)
Co mówi o nim producent?
Róż mineralny zawiera mikro-minerały pozwala zachować delikatny, zdrowy i promienny wygląd policzków. Idealnie stapia się ze skóra, dając świeże rumieńce. Skóra wygląda świeżo i zdrowo. Róż nie zawiera talku, jest bardzo leciutki. Bezzapachowy oraz beztłuszczowy. Dostępny w 5 odcieniach, bez pędzelka.
Cena 35 pln / 5 g produktu
Aha co jest ważne!!!
Obecnie w/w produkt nie jest dostępny w sprzedaży sieciowej, więc jedyna okazja to allegro lub drogerie internetowe. Gdyż w stacjonarnych sklepach nie widziałam go od 2-3 lat-(
Moje wrażenia
Opakowanie
To standardowy słoiczek z nakrętką a w środku sitko oddzielające produkt od reszty opakowania, wszystko pięknie ale tak samo jak w przypadku kosmetyków Lauress przydałoby się dodatkowe zabezpieczenie sitka w postaci wieczka przekręcanego. Pozwoliłoby to zabezpieczyć produkt przed nadmiernym wysypywaniem gdy jesteśmy z nim w podróży, i obija się swobodnie w torebce. Poza tym opakowanie mocne, solidne i estetyczne. Z uwagi na małe rozmiary idealne do kosmetyczki, w które nie zajmie wiele miejsca.
Konsystencja
Pudrowa wręcz puchowa. Produkt niezwykle drobno zmielony aksamitny w dotyku. Idealnie nabiera się go na pędzel skośny do różu, lekko się pyli z uwagi na konsystencje pudrową, ale bez szaleństw krzywdy nam tym nie zrobi-)
Kolor
Świeży, radosny róż z lekko cukierkowymi nutami. Na policzkach daje naturalny, dziewczęcy lekki efekt. To nie jest płaski mat a delikatne satynowe wykończenie. Wspaniale się rozciera i wtapia w skórę. Nie tworzy plam , smug i ordynarnego przejścia kolorystycznego.
Wydajność
Opakowanie zawiera aż 5 g a róż stosuje się tylko na policzki więc starczy nam spokojnie na rok lub dwa ciągłego używania. Ja mam swój rok i jest bez zarzutu.
Skład
Nie dokopałam się co prawda do składu, ale producent zapewnia iż produkt jest bezzapachowy, beztłuszczowy i nie zawiera talku, ale jak wiadomo to dopiero kropla w morzu substancji, których kosmetyk mineralny zawierać nie powinien. No cóż niby jest mineralny i wolę właśnie tak o nim myśleć.
Pigmentacja
Czytając opinie innych blogerek mogę śmiało powiedzieć, że proszek zdecydowanie bardziej "oczojebnie" wypada w opakowaniu. Ciężko zrobić nim sobie krzywdę. Nie jest mocno napigmentowany, nie zrobimy nim plam, ale też nie trzeba się namachać, aby uzyskać pożądany efekt - wszystko zależy jaką ilość produktu nabierzemy na pędzel. Daje bardzo ładny, naturalny efekt na skórze - nie widać jego granic, tylko miękkie przejście koloru.
Czy kupiłabym resztę kolorów z tej serii?
Oczywiście ale ja nie maluję tylko siebie więc to normalne-)
Czy polecam ten produkt?
Jasne nawet w celu zobaczenia czy produkt tego typu nam odpowiada. Gdyż konsystencja proszkowa jest specyficzna i nie każdy musi ją pokochać.
pozdr
Evelka
0 komentarze :
Prześlij komentarz