Astor Perfect Stay Lip Tint ....mazak ...flamaster ...pomadka?

Astor Perfect Stay Lip Tint ...mazak...pomadka.....flamaster?

hej-)

Opowiem Wam troszkę o produkcie który bardzo mnie zaciekawił gdy tylko pojawił się ofercie marki Astor...kusił i kusił ...gdyż nigdy wcześniej nie testowałam  podobnego produktu.
Skuszona i nęcona podreptałam więc do drogerii, która znajduje się niedaleko mojego domu. I po upapraniu się po łokcie, w końcu zdecydowałam i wybrałam jeden tint w kolorze 
                                   MEXICAN PINK 160





I co mogę Wam o nim powiedzieć?

Perfect Stay Lip Tint to taki dziwoląg troszkę , gdyż reklamowany jest jako pomadka w formie flamastra. Składa się z dwóch części po jednej stronie mamy wspomniany flamaster a po drugiej pod przezroczystą skuwką znajduje się balsam do ust.
Opakowanie kształtem faktycznie przypomina duży flamaster, który z kolorowej strony zamyka się na 2 x klik i nie ma możliwości by otworzył się gdy sobie tego nie życzymy, niestety ze strony balsamu skuwka po jakimś czasie spada sama bez naszego udziału...co stanowi problem, gdyż w torbie wszystko umazane jest tłustą mazią....fuj.......

Pierwsze wrażenie 

Flamaster - ma twardą, szeroką końcówkę. Jak dla mnie aplikacja i sam produkt przypomina zwykły mazak z zajęć plastyki. Po nałożeniu lekko się wżera w usta i przez to daje mylne wrażenie trwałości. Niestety już po godzinie mamy pełen obraz trwałości produktu... gdyż schodzi nierównomiernie zostawiając nieestetyczną otoczkę wokół ust. Mam wrażenie, że wysusza i po aplikacji usta stają się jakieś takie "tępe" ogólnie nieprzyjemne uczucie. Zaraz po nałożeniu kolor i aplikacja są nasycone i równomierne, sam aplikator jest na tyle precyzyjny, że kontur ust jest bez zarzutu. Końcówka pisaka z czasem staje się porowata i trzeba ja oczyścić za pomocą chusteczki higienicznej. Mam ja ponad       6 m-cy i tu ogromne zaskoczenie ....nie zeschła się nawet troszkę....kolor i aplikacja jak na początku bez zarzutu.....




Balsam- to dla mnie pomyłka straszna. Można go jakością porównać do najtańszych bazarowych wazelin w sztyfcie. Nie nawilża, nie pachnie, znika z ust po max 15 minutach. Po nałożeniu zostawia niemiłą powłokę. Jak dla mnie producent mógł już sobie darować i nie dodawać go do produktu wcale. Bo zaniżył znacznie poziom duetu ....

Niestety więcej nie kupię Perfect Stay Lip Tint. Gdyż jestem zdania, że ten produkt to bubel przez duże "B" 

Cena regularna 35pln to brzmi jak kiepski żart w zamian za jakość która otrzymujemy-(

dramat......dramat......dramat...
Mam nadzieję że już nigdy nie skusze się na zakup takiego "wynalazku"!!!!!


pozdr 
Evelka

0 komentarze :

Prześlij komentarz